W Warszawie, na Saskiej Kępie przy ulicy Zwycięzców powstało okienko, noszące tajemniczą nazwę – Wurst Kiosk. Nie, to nie jest kolejny kiosku ruchu. Pomysł banalny, prosty ale nad Wisłą prekursorski. Tutaj sprzedaje się niemieckie wursty czyli po prostu kiełbaski.
Właściciel lokalu pomysł przywiózł se sobą prosto z Niemiec dokładniej z Berlina, gdzie tego typu produkty są praktycznie na każdym rogu. Niestety w Polce takich kiełbasek nigdzie nie spotkamy. Niemieckie wursty muszą spełniać określone normy: czyli nie stosuje się w nich tzw. MOM (mięsa oddzielanego mechanicznie) tj. masy kostno-tłuszczowej oraz szczegółowa informacja o zawartości mięsa musi być podana. W kiełbaskach tych jest jego ponad 80%. Dodatkowo produkty takie jak np. ketchup, musztarda czy majonez są również niemieckie.
W Wurst Kiosku menu nie jest bogate (jest tylko kilka pozycji), ale widocznie to jest jedna z dróg do sukcesu. I tak, kiełbaskę możemy zamówić w kilku wersjach: bockwurst czyli serdelek, bratwurst czyli kiełbaska pieczona lub currywurst z przyprawą. Dodatkowo w menu przedsiębiorca oferuje polską odmianę, gdyby ktoś akurat miał ochotę na coś polskiego. W menu oprócz kiełbasek jest jeszcze inna ciekawa pozycja i są to belgijskie frytki z sosem. To wszystko podawane jest na tekturowych tackach, jako przekąska na szybko.
Uważamy, że ceny są przyzwoite. Przykładowe ceny z Wurst Kiosku: currywurst 11 zł, bratwurst 10 zł, bockwurst 10 zł, belgijskie frytki (250g) 5 zł. Kto raz spróbuje, z pewnością nie raz tam wróci.
Uważamy, że pomysł na biznes bardzo fajny, ciekawy. Przede wszystkim coś nowego, alternatywa dla hamburgerów, kebabów czy innych fast foodów. Właścicielowi życzymy samych sukcesów.
Artur Stasiak
Zdjęcia: magazynsmak.pl
Podobne artykuły:
Ziemniaki na patyku pomysłem na biznes
BUStaurant- luksusowa kuchnia na kołach
Mini donuts, czyli jak można zarobić na pączkach