Ole Skram bo tak nazywa się właściciel tej zasilanej siłą mięśni kawiarni od paru tygodni przejeżdża pomiędzy uliczkami tego wielkiego miasta oferując wyśmienitą kawę.
Maszyna do przygotowywania espresso została zainstalowana na 3 kołowym rowerze. Specjalnie dla niego pewna firma zaprojektowała ramę. Pojemnik na wodę pomieści tyle płynu, że wystarczy dla kilkuset klientów. Na cały dzień to w zupełności wystarczy.
Właściciel twierdzi, że cały pomysł przyszedł mu do głowy kiedy pracował w tradycyjnej kawiarni. Spotkał tam jednego zapaleńca, który znał się na konstrukcji ram rowerowych. Tak to się zaczęło.
Jest wiele opinii na ten temat jednak większość jest entuzjastycznie do niego nastawiona. Na razie znane są dwa miasta mające takie jeżdżące kawiarnie – Londyn, oraz Kopenhaga. Ciekawe które miasto będzie następne. Sądząc po zainteresowaniu jakie wzbudził ten pomysł zapewne niedługo większość zagranicznych miast już będzie miała swojego rowerzystę – baristę.
Zakładając, że koszt przerobienia samego roweru może wynieść około 3 – 8 tysięcy złotych. Do tego specjalny akumulator, zbiornik na wodę, oczywiście kilka własnych rozwiązań co jest spowodowane brakiem firm, które coś takiego by zrobiły, koszt samej maszyny (nie warto oszczędzać), która powinna być dobra, ale nie za duża.
Cena około 10 000 – 20 000 zł zależnie od modelu. Aby zachęcić przechodniów to powinno to wyglądać profesjonalnie, błyszcząco, więc używany sprzęt nie wchodzi w grę. Krakowski rynek już czeka.