W ich kraju można znaleźć wiele firm zajmujących się nauką efektywnej jazdy samochodem. Zresztą w najnowszych modelach samochodów Niemieckich koncernów zainstalowano moduły pokazujące przy jakich obrotach najlepiej jest zmienić bieg na wyższy. Jazda na 6 biegu przy 50 km/h nie wszystkim się oczywiście podoba.
Co pozwala zaoszczędzić według niektórych szacunków ponad 10% paliwa. A w jeździe miejskiej nawet dużo więcej co bezpośrednio przekłada się na oszczędności finansowe.
Powstały już specjalistyczne firmy na zachodzie, które szybko podpisały umowy z największymi spedytorami w ich krajach, aby uczyć ich kierowców ekonomicznej jazdy. W przypadku dużych ciężarówek to się jeszcze bardziej opłaca. 10% oszczędności to dziesiątki litrów zaoszczędzonego paliwa dla 1 ciężarówki, a jak firma ma 100 ciągników to może już efektywniej nimi zarządzać mocno ograniczając koszty.
Zasada jest prosta – starać się zawsze jeździć na jak najwyższym biegu, zmieniać je przy obrotach około 2500, nie przyśpieszać gwałtownie, oraz zawsze powoli hamować by wykorzystywać prędkość do rozpędu.
Pomysł jest interesujący w Polsce brakuje takich firm , które byłyby w stanie nauczyć zarówno zawodowego kierowcę jak oszczędnie jeździć, jak i zwykłego kierującego na co dzień. Kto by nie chciał bez zmniejszania prędkości zaoszczędzić 10% paliwa?
To są realne pieniądze, taka szkoła zdecydowanie przydałaby się w naszych największych miastach. Przy kosztach rzędu 500 – 700 za parogodzinny kurs, zakładając oszczędność zużycia 10% taki wydatek powinien się zwrócić już po przejechaniu około 2000 km.
To jest czysty zysk. By otworzyć taki biznes nie trzeba mieć uprawnień instruktora, ani specjalnie przerobionego samochodu – tutaj jeździmy pojazdem klienta, siedząc obok i obserwując jego ruchy.
Przydałaby się w naszym kraju taka szkoła.
Adres internetowy:
