Sprzedawany pod marką No Catch COD odnośni olbrzymi sukces. Ulubiona ryba Brytyjczyków Dorsz – zresztą nie tylko ich została w dużej mierze zagrożona wyginięciem na skutek rabunkowej polityki połowów, oraz zanieczyszczeniem środowiska.
Pierwsza farma z tej firmy powstała w 2005 roku. Jako program pilotażowy. Ryby są trzymane na otwartym morzu Szetlandii otoczone przez specjalne klatki i siatki by nie uciekły.
Karmienie tylko organicznym pożywieniem sprawia, że pierwszy raz od wielu lat Anglicy mogli zjeść pyszne nie śmierdzące mułem i chemią mięso. Oczywiście grupą docelową jest myśląca ekologiczne lepiej zarabiająca część społeczeństwa. W zeszłym roku udało się firmie uzyskać ponad 10 000 ton mięsa co odpowiada 10 % zapotrzebowania Brytyjskiego rynku.
Ile razy w Polsce zdarzyło nam się zjeść czy kupić „śmierdzącą rybę”. Zapewne wiele razy. U nasz jeszcze hodowcy wolą maksymalizować swój zysk poprzez podawanie granulatów do karmienia zawierających pół tablicy Mendelejewa.
A tak naprawdę to dzisiaj wszystko co jest udowodnione ze źródeł „czystych” samo się sprzedaje po znacznie wyższych cenach.
Foto: guardian