Skąd
pomysł na otworzenie studia tatuaży?
MM:Pomysł na taki rodzaj działalności przyszedł mi 15 lat temu.
Wtedy jeszcze polski rynek tatuaży przypominał pustynię. Był to
raczej temat tabu niż sposób na zarabianie pieniędzy. Kiedy
otwierałem swoje pierwsze studio na ulicy Targowej, poza mną w
Warszawie działało jeszcze tylko jedno takie miejsce. Gdy
zobaczyłem, jak wielkim zainteresowaniem się cieszy i jak dużo
osób przychodzi, postanowiłem zająć się tym na poważnie. Po
siedmiu latach otworzyłem drugie studio na ulicy Chmielnej. Myślałem
o otworzeniu trzeciego, ale sam bym sobie robił konkurencję, bo
trzy w jednym mieście to już za dużo. Poza tym nie problem jest
otworzyć studio, najważniejsze jest – kto w nim pracuje. Od
samego początku stawiałem na jakość wykonywanych tatuaży.
Dlatego osoby, które zatrudniałem, zawsze były profesjonalistami w
pełnym znaczeniu tego słowa.
Czyli
największym problemem jest znalezienie odpowiedniego pracownika?
MM: Tak,
to największy problem. Osoba, którą teraz zatrudniam, jest po
Akademii Sztuk Pięknych, co nie znaczy, że do wykonywania tego
zawodu potrzebne jest specjalistyczne wykształcenie. Jednak trzeba
mieć to coś, aby wykonywać tatuaże.
Kim
jest statystyczny klient studia tatuaży?
MM: Najczęściej
na tatuaże decydują się kobiety i to właśnie one stanowią
największą część klientów. Obecnie 80% odwiedzających nasze
studio to właśnie kobiety. Wbrew stereotypom tatuaże nigdy nie
były domeną mężczyzn. Podobnie sytuacja wyglądała 15 lat temu,
gdy otwierałem pierwsze studio. Wtedy kobiet i mężczyzn było w
miarę po równo.
Jak
obecnie wygląda konkurencja na tym rynku?
MM:
Warszawa
jest dużym miastem. Zakładów fryzjerskich i salonów kosmetycznych
są tysiące, natomiast renomowanych marek studiów tatuaży jest
zaledwie pięć na rynku. Co pewien czas powstają nowe, ale równie
szybko upadają.
Czy
to jest dobry sposób na biznes?
MM: Nie
tylko dobry – ale bardzo dobry. Na prowadzeniu jednego studia
tatuaży można zarobić miesięcznie do 15 tys. zł. Cena wyjściowa
jednego prostego tatuażu, którego wykonanie trwa nawet 10 minut to
200 zł. Powód jest prosty: rzeczy potrzebne do wykonania tatuażu
są jednorazowego użytku. Wszystkie studia w Polsce i na świecie
korzystają z materiałów, które po wykonaniu tatuaży są do
wyrzucenia. To są tak zwane koszty stałe. Natomiast klienci
zazwyczaj decydują się na tatuaże w cenie 400–500 zł.
Dlaczego
zdecydował się Pan na sprzedaż licencji franczyzowej?
MM: Jeden
z moich znajomych, który zajmuje się biznesem, podpowiedział mi,
żebym się tym zainteresował. Po pierwsze Yakuza to rozpoznawalna
marka i do tego kojarzona z najwyższą jakością. I na tym można
zrobić dobry interes. Moje studio ma swoje logo, które jest
rozpoznawalne nie tylko w Warszawie, ale i w Polsce. Mam za sobą 15
lat działalności i teraz, gdy ktoś zobaczy smoka i napis Yakuza,
dobrze wie, że chodzi o studio tatuaży. Do tego ludzi, których
wytatuowaliśmy, nie liczy się w setkach, a dziesiątkach tysięcy,
zatem grono zadowolonych klientów jest dosyć pokaźne. Powstaje
wiele nowych miejsc robienia tatuaży, które szybko upadają. My
mamy za sobą wieloletnie doświadczenie i wiedzę, którą chcemy
się podzielić.
Jakie
są warunki podpisania umowy franczyzowej?
MM:
Osoba
zainteresowana otworzeniem Yakuza Studio Tatuażu powinna przeznaczyć
na inwestycję przynajmniej 80 tys. zł. Opłata za przystąpienie do
sieci wynosi 40 tys. zł, natomiast opłata bieżąca to 2 tys. zł
miesięcznie. Do tego osoba pracująca w studio odbędzie
przeszkolenie. Mamy również wymogi odnośnie do sprzętu, na którym
się pracuje, i barwników, które naszym zdaniem są najlepsze. W
zamian oferuję swoje logo i doświadczenie, jak kierować studiem,
aby przynosiło dochody. Inwestycja w studio tatuażu Yakuza powinna
zwrócić się po upływie ośmiu miesięcy. Dobrze jest też, aby
osoba myśląca o tym biznesie interesowała się tatuażami.
Czy
oferta franczyzy odniesie sukces?
MM:
Nie
nastawiam się, że zgłosi się do mnie sto osób. Będę
zadowolony, jeżeli w ciągu roku zadzwonią do mnie trzy, cztery
osoby, które otworzą studia pod moim logo i będą dobrze
wykonywały swoją pracę. Będzie mi miło, jako twórcy tej marki,
jeżeli po latach studia Yakuza będą funkcjonowały w kilku
miastach.
Rozmawiał Tomasz Zdunek
Koszt inwestycji: ok. 80 tys. zł
Jednorazowa opłata licencyjna: 40 tys. zł
Miesięczna opłata licencyjna: 2 tys. zł
Ile można zarobić miesięcznie:
do 15 tys. zł
Wymogi lokalowe: ok. 30–50 m²
Adres internetowy:
Zdjęcie:
yakuza.pl
Podobne artykuły:
Dr. Tattoff- studio de tatuażu
Artykuł dodany z programu partnerskiego Łowca