Salsa to pracujący pies. Ciepły i mokry nos jest do wynajęcia za 100$/h.
Właśnie szuka jakiegoś malucha na przedmieściach dużego Amerykańskiego miasta. Nikt lepiej od niej tego nie zrobi. Najpierw krótka chwila z łóżkiem zguby sam na sam do powąchania i do roboty.
Bieg w dół wzniesienia i zguba znaleziona. Kolejny szczęśliwy właściciel i kolejne pieniądze do kolekcji – dodajmy dużej kolekcji.
Ta dwójka jest świetnie przeszkolonymi profesjonalistami. Szukają zaginionych turystów, psów , kotów. Nie ma rzeczy niemożliwych. Telefony w firmie nie przestają dzwonić. Już od dawna.
W czasach, w których właściciele czworonogów meblują im osobne pokoje, zwierzęta stały się członkami rodziny i tak przysługują im pewne prawa. W przypadku ich zaginięcia, działa ten sam mechanizm jakby zginęło dziecko. Są firmy, które doskonale to rozumieją i zarabiają na tym uszczęśliwiając właścicieli.
90% zwierzaków udaje się odnaleźć dzięki plakatom rozwieszanym w okolicy. Ludzie odnajdują pociechę i dzwonią na podany numer. Tylko czasami ta okolica jest tak wielka, że trudno wiedzieć dokładnie gdzie umieścić plakaty. Z pomocą Salsy łatwo to zlokalizować. Pies często traci trop w konkretnym miejscu. Wracając do niego wiele razy. To jest okolica w której trzeba je rozwiesić.
Z reguły pies na jednej zmianie zarabia 300$. To dużo jak twierdzi właściciel.
Inną firmą, która oferuje podobne usługi jest Pure Gold Pet Trackers. Jej właściciele opowiadają, że tylko w zeszłym roku uratowali 87 zwierząt. W tym przestali już liczyć.
Gazeta washingtonpost postanowiła opublikować ten artykuł ponieważ odczuwa się wyraźny wzrost zainteresowania firmami oferującymi odnajdywanie zaginionych zwierząt. Zresztą trudno nawet porozmawiać z pracownikami tych przedsiębiorstw, ponieważ ciągle są zajęci.
Adres internetowy:
– washingtonpost.com, puregoldpettrackers
Zdjęcia:
– washingtonpost.com
Podobne artykuły
– Chcesz założyć firmę tylko nie wiesz gdzie?