Bergmönch, czyli mnich z gór, to całkiem nowy sposób na wędrówki i zjazdy.
Mały rower w stylu down hill w całości składa się i mieści w plecaku, bez trudu wnosi się go na wzgórze. Zrobienie z niego pojazdu zajmuje niecałe 2 minuty. Nie ma co prawda siodełka, ale można na nim pomknąć w dolinę klęcząc lub stojąc. Jego konstrukcja zapewnia bezpieczną i pewną pozycję.
Plecak został zaprojektowany przez firmę Vaude, specjalistę z tej dziedziny. Jest ergonomiczny, wygodny i pomieści oprócz roweru najpotrzebniejsze rzeczy: wodę, czekoladę i apteczkę.
Bergmönch to prawdziwa gratka dla miłośników gór i cyklistów. Wystarczy popatrzeć na jego parametry: amortyzatory dostosowywane do wagi ciała, hamulce hydrauliczne, wygodne rączki. Sugerowana cena to 1 499euro (6 430 PLN). Pierwsze egzemplarze będzie można kupić w marcu 2010 roku.
Od jutra (tj. 16.07.2009) mnicha będzie można podziwiać na European Outdoor Show we Friedrichshafen. Zostanie tam poddany opinii krytyków i po raz pierwszy pokazany szerszej publiczności. Targi potrwają do 19 lipca.
Bergmönch z pewnością zostanie ciepło przyjęty. Jego grupą docelową będą zarówno miłośnicy wycieczek, przyrody i aktywnego wypoczynku.
Dla tych którzy się nudzą będzie urozmaiceniem, a dla tych których stawy, kręgosłup i kolana cierpią dużą ulgą. W przeciwieństwie do innych atrakcji takich jak kolejki górskie, czy letnie tory saneczkarskie mnich ma ogromną zaletę. Można go używać zawsze i wszędzie.
Producenci kładą też nacisk na jego korzystny wpływ na środowisko. Jednoślad nie depcze trawy, szybko jedzie, nie brudzi i nie wymaga napędu. To wszystko sprawia, że na jego debiut czeka już wielu Alpejczyków.
Z pewnością sprawdziłby się też w Tatrach. Choć pierwsze sztuki zjadą z taśmy za kilka miesięcy warto zastanowić się nad tym pomysłem już dziś.
Adres internetowy:
bergmoench.com
Foto: bergmoench.com
Zobacz też:
Galanteria i powrót do przeszłości
Gocycle rozpoczyna działalność i odnosi sukces